Wśród innych zabiegów wymienić można wprowadzenie nar­ratora dziecięcego, „przekładającego” niejako „dorosłość” na do­świadczenie dzieci; nie musi to być narrator w pełni w tym za­kresie kompetentny, niemniej jednak sposób jego prezentacji ułatwia „przejście” pomiędzy światem dorosłych i światem dzieci. Koncepcja narratora zresztą zawsze kryje w sobie określone mo­żliwości, sposoby i kompetencje, służące oswajaniu.Uproszczenie wizji świata, uproszczenie propozycji interpre­tacyjnych, a nawet uproszczenie języka, zwłaszcza struktur skład­niowych, będące oczywistym wyznacznikiem literatury dziecię­cej i służące oswajaniu „dorosłości” w zakresie adekwatnym do możliwości percepcyjnych młodych czytelników, dają się opisać jedynie przez interpretacyjne kontekstowanie z jednej strony ze­wnętrzną rzeczywistością dziecięcą, z drugiej — „dorosłymi” ujęciami. Owe uproszczenie, wynikające z komunikacyjnej ko­nieczności i zadań dydaktyczno-wychowawczych, nie mogą być traktowane jako czynnik dezaksjologizujący literaturę dziecięcą, a to z dwu powodów. Po pierwsze idzie tu o pewien intelektu­alny tylko obraz świata, o intelektualny wymiar jeko komuniko­wania: wartościowy literacko utwór przynosi bogate odczucie rzeczywistości, nie dające się sprowadzić do intelektualnych twierdzeń.