Oczywiście, niekoniecznie trzeba to wiązać ze zmianami w sytuacji odbioru, może być to bowiem błąd instytucji wydawniczych, programów szkolnych lub efektem braku autorskiego rozeznania, prowadzącego do „krety- nizacji” założonego czytelnika (mówiąc łagodniej — do jego nad­miernie infantylnego traktowania); najnowsza literatura dziecię­ca zdaje się oscylować raczej w drugim kierunku — w kierunku „wydoroślania” odbiorcy dziecięcego (zwłaszcza w sferze obycza­jowej).Aczkolwiek charakterystyka konkretnych zabiegów oswaja­jących w literaturze dziecięcej wykraczałaby poza ramy niniej­szego teoretycznego opracowania i aczkolwiek dociekania w tej kwestii muszą być oparte na wnikliwej obserwacji poetyki po­szczególnych utworów, to jednak wskażmy w najogólniejszym za­rysie na najbardziej podstawowe możliwości w tym zakresie, zwłaszcza że szereg dotychczasowych uwag wskazywał wprost na „metodologię” oswajania; siłą rzeczy ich ujęcie może tu być jedynie ogólne, bez osadzenia w materiale literackim, pozwala­jącym uchwycić ich uwikłania i wartość komunikacyjną, jak też związaną z realizacją zadań dydaktyczno – wychowawczych.