Źle czują się w rozwrzeszczanej gromadzie szkolnej, przeszkadzają im koledzy zbyt natrętni i niedelikatni. Wykazują przy tym znamienną dyskrecję w ujawnianiu własnych uczuć. „Teraz już wiem — mówi bohater Kiedy znów będą mały że dzieci kochają, tylko nie wiedzą, jak to się nazywa. A mo­że wstydzą się przyznać” . Znamienny rys osobowości bohateraKiedy znów będę mały, króla Maciusia czy nawet Dżeka Fultona stanowi swego rodzaju upodobanie do przeżywania nastrojów smutkuimelancholii. Nie uciekają oni przed smutkiem, poddają się mu, samotne szare godziny wypełnione niewesołymi refle­ksjami odczuwają jako stan roztkliwienia, spokoju i łagodności nie kojarzący się z negatywnymi odczuciami emocjonalnymi. Sta­ny takie nazwie Korczak chwilami najświętszymi, rozmową dzie­cka z Bogiem. Medytacyjne skłonności i czyste serce króla Ma­ciusia pozwalają mu doznać swoistej iluminacji — sięgać w przy­szłość, przewidywać swoje dalsze losy.